Zacznę od słów Pana Jezusa: „Ja odkupiłem świat, a wy nie możecie dopuścić, aby żadna kropla mojej krwi została zmarnowana”.  Głosi napis z Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie.

Zmartwychwstanie Jezusa otworzyło nasz świat na wieczność.

Pan Jezus zmartwychwstał – nie jest ograniczony czasem i przestrzenią. Przychodzi mimo drzwi zamkniętych, ukazuje się w różnych miejscach. Pokazuje, że ten inny świat istnieje. Nie jest to świat kosmitów czy obcych cywilizacji, lecz świat wypełniony Bożą obecnością. Świat wiecznego życia i miłości, świat ostatecznego przeznaczenia dla tych, którzy uwierzą.

„Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.

Ignorować Chrystusa to całkowicie, kompletnie przekreślić siebie, swoje życie, odkupienie, miłość, wieczność w najjaśniejszym świetle Jezusa. To jakby skazać siebie na ciemność i życie w wiecznych mękach i pragnieniach zobaczenia Jezusa.

Jezus widzi najgłębszą otchłań człowieka i oświetla ją światłem Zmartwychwstania.

To nie krzyż się chwieje, ale człowiek. „Świat bez krzyża byłby światem bez nadziei, światem, w którym słaby byłby wykorzystywany, a ostatnie słowo należałoby do ludzkiej chciwości – mówi abp Stanisław Gądecki.

Chrystus nawiedza nas w swoim Słowie, w łasce sakramentalnej. Przybywa do nas w drugim człowieku, a najbardziej w bliskim z rodziny.

Zwłaszcza teraz w czasie, w którym nie chcieliśmy ugiąć przed Nim kolan, a teraz uginamy się przed czymś niewidzialnym i z tego powodu umieramy samotni, bez bliskich przy łóżku. Matka nie może przytulić dziecka, mąż żony, dziadek wnuczki. Trudniej jest dotrzeć do człowieka bliskiego niż do obcego.

Podobnie trudno jest ugiąć się przed własną pychą i okazać pokorę. Trudniej dotrzeć do Boga niż do własnego bożka. Wyznawców bożków razi już samo słowo Bóg. Nie spodziewałem się, że dożyję takiego czasu, w których demon w nieokreślonej i niewidocznej postaci dotknie każdego z nas. Obojętność wobec zła pozwala rozwijać się złu. Nie bądźmy nigdy obojętni.

Jeśli ktoś narusza wizerunek mojej religii, nie dotyczy to tylko moich uczuć, jakie żywię do Boga, ale całej podstawy mojego istnienia, całej zasady mojego bytu, mojej istoty. Ten ktoś obraża Boga, a tym samym godność człowieka i całej ludzkości. Żadne sprawy tego świata nie mogą być ważniejsze od Boga. Brońmy Boga! Czcijmy Jezusa Chrystusa, który oddał za nas życie jak niewinny baranek. Czcijmy Bożego Baranka, a nie rogatego barana.

Piękno naszego życia jest sztuką, do której potrzeba wiary.

W prawdziwej sztuce winno istnieć piękno, dobro i prawda.
W te święta Zmartwychwstania Pańskiego życzę Wam dostrzeżenia piękna wokół siebie, dużo dobra i prawdy w odniesieniu do Boga.

Bez Boga wszystko jest chore, nawet rozum.

Człowieku jesteś wielki, skoro Ty nie chcesz przyjść do Boga, On przychodzi do ciebie. Udźwignij swój krzyż dla Boga i Ojczyzny, a będziesz miał poczucie zadowolenia z siebie.

Życzę Wam przeżycia Świąt Wielkanocnych z wiarą w nieskończone Miłosierdzie Boże. Życzę nigdy nieprzemijającej wiosny życia i wiary w swoje własne zmartwychwstanie. Radujmy się ze Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata.

Przy okazji zastanówcie się, czy macie kogoś, kto się za Was modli i czy po Waszej śmierci będzie miał kto się za Was modlić.

Niech Pan Jezus stanie się dla Was bardzo bliskim i kochanym.

Życzmy sobie, by Pan Jezus zamienił naszą szarą rzeczywistość w dobro i piękno i niech sprawi, by ludzkość nie podążała w stronę zagłady.

Usłyszcie, jak Jezus woła: Człowieku, gdzie jesteś? Człowieku, dlaczego mnie opuściłeś?
                                                                                                                
Wesołego Alleluja!  

PS Wkrótce będzie dostępny mój nowy tomik poezji „ILE JESETŚ WART?”.