Najjaśniejszym miejscem we wszechświecie jest sam Jezus.
Albert Einstein
Żyjemy na ziemi, aby żyć dla nieba.
Wszystkie drogi życiowych powołań i zadań ludzi
schodzą się w jednej drodze, najważniejszej, w domu Ojca.
Bóg nie stworzył śmierci,
przecież ON Jezus musiał ją zwyciężyć.
Jezus zapłakał nad Łazarzem, wskrzeszał zmarłych.
Prosił Boga Ojca – „Oddal ode mnie ten kielich,
jeśli jest taka wola Twoja”.
Jezus dobrowolnie poddaje swoje życie śmierci.
Śmierć nie jest skutkiem grzechów.
Być nieobecnym w ciele, to być obecnym w Bogu.
Śmierć jest pochłonięta przez Jezusa.
Konstelacje gwiezdne i nieobjęty wyobraźnią kosmos
ma swoje centrum w Światłości,
a Światłością jest Jezus i nie ma w nim ciemności,
tylko ogrom Miłości.
Jezus jest prawdziwym Światłem, które rozświetla każde serce.
Człowiek poprzez śmierć oddaje swoje życie Bogu,
ponieważ każde życie od Boga pochodzi.
Może śmierć jest bramą do szczęścia i przyjaźni
między sercem człowieka a sercem Boga.
Poprzez śmierć stajemy się mieszkańcami
W Jezusie Chrystusie.
Jezus zwyciężył śmierć i w tym cała nasza nadzieja
na zmartwychwstanie.