Refleksje na Boże Narodzenie 2022 roku

Drodzy czytelnicy, ludzie poezji. Jak co roku,
z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, dzielę się refleksjami dotyczącymi ludzi, którzy odeszli od Boga i będących na rozdrożu wiary.

Nie jest moim zamiarem nawracanie na wiarę, bo wiara jest darem i łaską. Ja wyrażam swoją troskę o szczęśliwą przyszłość człowieka i świata nakierowaną na Boga – staję w Jego obronie.

Zauważmy, że w życiu człowieka bywa, że jedna chwila decyduje o życiu udanym lub nie, o szczęśliwym życiu, nie tylko tu na ziemi, ale i w wieczności lub w ciemności. Najbardziej o dobrym życiu decyduje związek małżeński oparty w sposób ciągły na Bogu.

Jezus Chrystus powiedział: „Ja jestem z Wami aż do skończenia świata. Nie lękajcie się”. Piszę to w obliczu barbarzyńskiej wojny prowadzonej przez Rosję z Ukrainą. Pan Bóg czuwa nad światem i ustawia ten świat
nie według ludzkiego myślenia, ale według swojego wiecznego. W czasie każdej wojny i zaraz po wojnie ludzie zapełniają kościoły i zwracają się ku Bogu. Jezus nie potrzebuje krwi, jeno miłości. Wojna rozszarpuje ziemski ogród. Konsekwencje wojny zawsze ponoszą ludzie. Obecnie, nawet analitycy wojskowi nie przewidzieli, że Rosja bez przyczyny napadnie barbarzyńsko na wolny, sąsiadujący kraj. Takiego barbarzyństwa, jakiego Rosjanie dokonują w Ukrainie, nie widział świat od czasu wojny koreańskiej. Nigdy żaden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego narodu (JP II).

Cieszmy się, że żyjemy w kraju z parlamentem i rządem katolickim, prawdopodobnie jedynym w świecie. Przeżyliśmy z tym dobrym rządem COVID-19 i wiele innych zagrożeń. Ufajmy mu i wspierajmy go.

Zauważmy, że wojnę mamy już na granicy naszej ojczyzny.

Każda wojna ma demoniczne źródło i każda dotyka nas ludzi, bo narusza godność człowieka i giną na niej ludzie. Wojna, którą rozpoczęła Rosja, napadając na sąsiadów i barbarzyńsko ich mordując, jest wojną o nasze bezpieczeństwo. Ten, kto jest obojętny wobec tej wojny, która już nas dotyka i nam grozi – jest po stronie zła, po stronie wywołującego wojnę i wojny. Straszne, że Chiny w swojej doktrynie już zapowiadają wojnę bez zasad – pisze o tym generał US Air Force Robert Spalding. 

Dzisiaj świat jest wielką bombą wybuchową z wieloma zapalnikami i w każdej chwili grozi ludzkości hekatomba.

Czy może być większy impuls do zaprzestania zabijania innych ludzi niż dostrzeżenie w nich Boga? Wszystko, co stworzył Bóg, było dobre. To człowiek zniszczył to dobro. Świat potrzebuje Boga. Człowiek bez Boga sobie nie poradzi. Obecnie człowiek chce sam zastąpić Boży Ład.
Bez Boga jesteś nigdzie. Zdradziłeś własną kulturę i rodziców, zdradziłeś swój dobry świat.
Jeżeli przestaniesz czekać na przyjście Boga, to wtedy Go zdradzasz.
To, co jedni tracą przez odejście od wiary, inni odzyskują przez siłę modlitwy. Każdy człowiek ma swój klucz do nieba.

Prawdy nie tworzymy, my ją odkrywamy. Prawdy należy szukać. Trzeba iść za prawdą, a nie za racją niewłaściwie wybranych informatorów. Wartości Boże są wpisane w nas. Chrześcijaństwo, jeśli nawet miałoby najmniej ludzi i tak będzie solą świata, bo w nim jest Miłość Chrystusa, bo On uzdrawia i zbawia.

Ludzie, gdy mają dobra ponad innych i ponad podstawowe potrzeby, gdy osiągnęli komfort życia, uważają, że to, co zdarzyło się w ich życiu, jest skutkiem wiedzy, ich sprytu życiowego. Zadufani w swojej pysze nie widzą cudów, których Bóg dokonał w ich życiu, bo cuda zdarzają się tylko w przestrzeniach wiary. Nie dostrzegają, co blokuje ich na Boga, rujnuje ich zło. Wyrzekają się wartości czczonych przez własne dziedzictwo pokoleń, niejednokrotnie utrzymywanych i wywalczonych daniną krwi. W swojej pysze uważają, że Bóg nie może być źródłem osiągnięć. Czerpią przyjemności z dobrego myślenia o sobie, uważają, że są właścicielami wiedzy; że czerpanie wiedzy z klikania w komputerze daje jej pełnię. A przecież trzeba wiedzieć, gdzie klikać, a nie tam, gdzie kierują ich na łatwe strony, zaplanowane na poziom ich myślenia, na wątki z góry dla nich zaplanowane.
Żyjący w komforcie zatracili się w samowystarczalności, odrzucają istnienie Boga. Nie przewidują, że pieniądze się kiedyś skończą, że przyjdzie chwila, że nawet dla nich nie będą miały znaczenia. Oni mają kasę, a nie klasę. Nigdy tej klasy nie mieli.

Człowiek poprzez swój umysł nie jest w stanie siebie poznać.
W człowieku jest postawa nieufności wobec rodziców i wobec Boga.
W imię czego wolno odrzucać wiarę, którą żyliśmy przez pokolenia. Pytam, w imię czego?

Nie po to rodzice dali wam szansę na radowanie się komfortem życia, abyście to życie stracili, odrzucając Boga. Dlaczego odwracacie się od Niego? Cokolwiek byście jeszcze zrobili, Bóg i tak będzie istniał.
Nigdy nikt nie zdjął i nie zdejmie z rodziców i z bliskich obowiązku troski o zbawienie dzieci i drugiego człowieka. Troski o dobre myślenie, które między innymi polega na upominaniu bliźniego, na nakierowywaniu go na dobre wartości, na rozeznaniu i dochodzeniu do Prawdy, do Boga.
Człowiek zawsze sam się robi niewierzącym i głupio postępującym, tzn. bez rozeznania prawdy.
Ludzie wyrzucili z siebie bojaźń Bożą. Najlepiej uznać, że Boga nie ma, więc nie ma się czego bać.
To dlaczego tak dużo jest depresji, tak dużo młodych poszukuje pomocy psychologicznej? Człowiek wierzący nie ma frustracji i depresji. 

Z odejściem od Boga części młodego pokolenia wiąże się groźny dla społeczeństwa trend. Młodzi mężczyźni nie chcą brać odpowiedzialności za drugiego człowieka, nie zakładają rodzin, nie myślą o własnej przyszłości, o własnych dzieciach, o tym, kto będzie pracował na ich emerytury. Przykre, że młode dziewczyny zgadzają się na takie traktowanie ich przez chłopaków.
Młodzi nie gotujcie sobie umierania w samotności, a niezagospodarowaną przez Was przestrzeń wypełnią śmiejący się z Waszej głupoty obcy przybysze.

Każdy ma swój krzyż w życiu do „dźwigania”, ale rodzice dzieci, które odeszły od wiary i nie tylko, niosą swój krzyż i krzyże swoich dzieci – są w jakimś sensie odpowiedzialni. 

Dla mnie Chrystus Ewangelii jest Bogiem groźnym i wymagającym 

Nie jest słodkim „Jezusikiem” ze żłobka, w miarę naiwnym, infantylnym, w miarę groteskowym. Jest Bogiem Łaski, sprawiedliwym, przebaczającym i miłosiernym, ale nie mniej surowym – jest Bogiem twardych żądań, wymagającym, zazdrosnym o człowieka, a dostać się w Jego karzące ręce nie jest jasełkową przygodą. Chce ukształtować człowieka na swoje podobieństwo. Chce go uczynić świętym.
W Piśmie Świętym mówi: „Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu” (Mt 10, 14-15). „Komu wiele dano, wiele się żądać będzie. Wiele też może być zabrane” (Łk 12, 48).
„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34).
Jezus przyszedł przynieść miecz… By oddzielić rzeczywistość „tego świata” od rzeczywistości „królestwa Bożego”… A te dwie rzeczywistości są tak różne od siebie, że powodują konflikt… Powodują wojnę… walkę duchową… Pójście za Chrystusem powoduje niezrozumienie otoczenia… i to w najlepszym wypadku… Przyznanie się do Jezusa powoduje wściekłość… i to czasem nawet ze strony najbliższych. 

Niewiara pojedynczego człowieka dotyczy całej ludzkości 

Baruch Spinoza mówił: „Wiara, nawet w pozbawione sensu złudzenia, jest lepsza od jej braku, gdyż człowiek bez wiary może szybko stać się człowiekiem „bez czci i wiary”. Natura ludzka sprzyja temu, co dobre”. Dodam przekornie, nawet dyktatorzy wcielonego zła wierzyli w istnienie Boga.
Obecnie niektórzy ludzie stawiają się na miejscu Boga. Wtedy ziemia się trzęsie, a ludzie stoją nad grobem. Mają wtedy jedną szansę powiedzieć – wierzę Bogu.
W przeszłości świata wielu ludzi chciało być bogami, a tylko jeden Bóg zechciał zostać człowiekiem.
Zawsze szczęście człowieka jest pochodną życia sensownego.
Człowiek bez mentora nie może rozwinąć swojego prawdziwego potencjału.
Szukajmy i korzystajmy z mądrych nauczycieli. 

Niektórym trudno jest dostrzec wartości drugiego człowieka, którego mają blisko przy sobie, lub tego, który jest z nich 

Bez rozpoznania wartości bliskiej osoby może ulec rozerwaniu każde małżeństwo.
Szukajcie w drugim człowieku tego, co jest darem Bożym dla Was i sami bądźcie darem.
Najlepszą, najważniejszą uczelnią dla człowieka jest PISMO ŚWIĘTE, Boże nauki Kościoła.
Nie ma lepszego i ważniejszego źródła ponad to źródło życia dla człowieka.
Człowieka mierzy się miarą serca, a nie tym, co posiada.

Obecne pokolenie młodych, oczywiście nie wszystkich, zagłuszyło lub wyrzuciło z siebie takie wartości jak: cel życia, patriotyzm, transcendencja życia człowieka z Bogiem. Odrzuciło autorytety z głębi dziedzictwa narodowego i majestatu Kościoła – wzoruje się na zdrajcach ojczyzny i ludziach bez Bożych wartości. Ich wzorem jest bożek mamony. Ma o sobie mniemanie wyjątkowo zdolnych, a ta „nadzwyczajna” zdolność jest dodatkowo podtrzymywana przez rodziców, a prawda o Jezusie i zmartwychwstaniu przekracza ich możliwości. Gdy słyszycie, że któryś z nich jest „taki zdolny”, zapytajcie, czy jest wierzący. 
Dzieci poza domem zapominają, kim byli i kim są. Pozbawiają się aksjologicznego ustawienia tożsamości.

Obojętność, oziębłość oraz bluźnierstwo wobec Boga są największym upadkiem człowieka, są wykluczeniem się z Bożej przestrzeni.
Najgorszą profanacją człowieczeństwa jest odejście od Boga, oddanie duszy cywilizacji śmierci i poprawności politycznej.
Obecnie nie wierzyć to wstyd, to wyjątkowo głupie podejście do wiary. Nawet „Wujek Google” wierzy w Boga, postaw mu pytanie dotyczące Boga, a on ci odpowie. Gdyby nie było Boga, to „Wujek Google” by o nim nie pisał, podobnie YouTube, i nie byłoby pytań o Boga.
Zachęcam was, młodzi, pytajcie Googla o Boga. Korzystajcie z aplikacji chrześcijańskich, np. Dzieło Biblijne, Aleteia, Verbum Dei itd. Czytajcie literaturę chrześcijańską.

„Niebo otrzymuje się od Boga w darze, to piekło wybiera się samemu” – pisze papież Benedykt XVI. Na tym wyborze polega wolność i mądrość człowieka. Proszę nie mylić mądrości z inteligencją.
Albert Eistein napisał: „Jest piękno, które jako jedyne jest potęgą ponad wszelkie potęgi – to jest piękno Jezusa Chrystusa”.

O Panie, co wszystko dajesz – rodzinę bratnią uczyń z nas, bo największym szczęściem i dotknięciem Bożym jest dobra rodzina, a istniejące przestrzenie między nami niech wypełniają aniołowie.
Każda rodzina jest sanktuarium, jest modlitwą miłości, gdy zabraknie w niej modlitwy, gdy zabraknie w niej Boga, rozpada się, idzie ku zatraceniu. Rodzina oparta na Bogu jest lecznicą, sanatorium i źródłem wszelkiego dobra, źródłem i miejscem normalności i szczęśliwego życia. Zaryzykuję stwierdzenie, że człowiek, który nie miał dobrej rodziny z wartościami chrześcijańskimi, nie wychowa dobrze swoich dzieci.

Kochani. Zawalczmy wszyscy o własne dusze. Oddajmy się w ręce Boga. Jeden drugiemu róbmy przysługi na wieczność.
Nie można oddzielać tego, co wielkie, od tego, co jest religijne.
Miłość, wiara i dobro wymagają odwagi, zarówno tej wewnętrznej, jak i zewnętrznej.
Wiary nie chowajcie dla siebie. Dawajcie dzieciom Boga, potem słoiki z „marnoladą”.
Życzę wszystkim wierzącym i niewierzącym odwagi.
Powołam się jeszcze raz na słowa największego z Polaków – papieża Jana Pawła II: „Nie lękajcie się” – stawać w obronie mądrości człowieka, w obronie jego godności i przyszłości. W obronie kultury, suwerenności, tożsamości narodu i ojczyzny.
Nie bójmy się stawać w obronie własnej rodziny.
Nie wolno milczeć, gdy ludzie, których kochamy, idą w ciemność.
Kimkolwiek jesteś, nie wolno Ci milczeć. Nawet w obliczu, gdy butnie Ci mówią: – Nikt mi nie będzie mówił, jak mam żyć. Wtedy odpowiedz im: – Słuchasz ludzi, którzy akurat negują wieki oparte na wierze, którzy negują religię chrześcijańską, która do dziś jest szczytem poznania świata, która jest jedyną religią z wszystkich religii na ziemi utworzoną przez Jezusa Chrystusa, która jest najbardziej owocną na Ziemi. Religia, która jako pierwsza głosiła równość wszystkich ludzi.

Oby nie spełniła się wizja Adama Mickiewicza:
„Bóg wyrzekł słowo stań się, BÓG i zgiń wyrzecze,
Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze,
Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona obleją,
Jak Moskale redutę Ordona;
Karząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę”.

Gdy ludzkość zacznie świętować zamiast Bożego Narodzenia – Wesołe Święta, zamiast Wielkanocy – Mokry Dyngus, zamiast Wszystkich Świętych – Halloween, w czasie którego 30.10.2022 r. w Seulu zginęło 156 osób, potwór bez uczuć będzie nadal zabijał miliony ludzi. Pokazał nam już to COVID-19, którego wirus zabił więcej niż 6 milionów ludzi.
Potwora śmierci niewierzący człowiek tworzy sam i to w różnych postaciach, akurat ten potwór do zabijania wydostał się z laboratorium chemicznego z Wuhan i zabijał ludzi na całym świecie. Gdyby nie Boża pomoc w odkryciu szczepionek, nadal by zabijał. Ludzkość bez Boga sama tworzy sobie zagładę, już jesteśmy na etapie uczestniczenia w okrutnym teatrze wojny, w którym zabijają jedni drugich – zamiast żyć Bożymi wartościami i cieszyć się życiem. 

Nie ma przypadków, są tylko zesłane zdarzenia, dające znaki ostrzegające 

„Nie będą nam pisać ustaw ludzie mówiący w obcych językach”, powiedział prezydent RP Andrzej Duda. Nie pozwólmy sobie, aby niewierzący rugowali nam Boga z przestrzeń publicznej i z naszych serc i dusz, zwłaszcza ci obcy. Nie pozwólmy obcym mediom narzucać nam świat bez Boga.
Jim Morrison ostrzegł ludzkość, mówiąc: „Ten, kto kontroluje media, kontroluje umysły”.
Pozwólmy Bogu zamieszkać w naszych sercach i umysłach. Niech Miłosierdzie Boże tworzy naszą tożsamość i wypełnia nasze serca.

Cieszmy się, że Bóg przychodzi jako człowiek i Syn Boży na ziemię, do nas, ludzi. Każdy musi rozpoznać czas Jego przyjścia.
Jak powiedział ojciec Knapik: „Świętość zaczyna się zwyczajnie, od uśmiechu. Uśmiechajmy się”.
Każdy z nas ma więcej świętych przyjaciół i znajomych po stronie wieczności, niż tu na ziemi.
Trzymajmy się świętej większości, bo do nich i tak dołączymy. Oni o nas pamiętają, a my?
Życzę wam, abyście już teraz przygotowali sobie bliskich, aby się za was modlili, gdy będziecie po tamtej stronie życia.

Moje słowa niech wzbudzą refleksję na przyszłe życie i wzmocnią nas w wartościach, jakie są miłe Bogu, abyśmy jeszcze mogli świętować nie jedno Boże Narodzenie, nie jedną Wielkanoc, byśmy mogli spotykać się w sytuacjach sobie miłych i z kochanymi ludźmi.

Pamiętajmy, że Jezus Chrystus urodził się w rodzinie. Niech i w naszych rodzinach zawsze rodzi się i gości BÓG.

Nie obawiaj się jutrzejszego dnia, Bóg już w nim jest.

Powiedzmy za, pod koniec życia nawróconym, Julianem Tuwimem:
„Chrystusie…
Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie…

Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie…

I taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie…

Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy serce mi pęknie,
Chrystusie…”

Zachęcam też do przeczytania moich refleksji świątecznych z poprzednich lat. Moja strona internetowa zawsze na Was czeka. Zajrzyjcie do moich wierszy, a znajdziecie w nich wartości wzbogacające umysł i duszę.

Sztuką i mądrością jest pozostawić po sobie obraz człowieka Bożego.
Mam nadzieję, że moje przemyślenia utwierdzą Was w byciu w bliskiej relacji z Bogiem, w byciu patriotą. Niech rodzina Bogiem silna będzie istotą Waszego życia.

A teraz zaśpiewajmy kolędę Franciszka Karpińskiego:
„Bóg się rodzi, moc truchleje!
Podnieś rękę Boże Dziecię
Błogosław Ojczyznę miłą…”
Dodam – pod berłem Maryi, Królowej Polski, Matki Jezusa Chrystusa.

Boże Narodzenie 2022 roku

Przeczytaj również:

Relacja z uroczystości moich 80. urodzin

Życzenia na Wielkanoc 2024 roku

Drodzy i kochani. Życzę Wam niezachwianej wiary, nieprzemijającej nadziei i nigdy nieustającej miłości do Zmartwychwstałego
Dzieciątko Jezus odpoczywające na krzyżu, Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze

Życzenia na Boże Narodzenie 2023 roku

[caption id="attachment_1957" align="alignleft" width="400"] Dzieciątko Jezus odpoczywające na krzyżu, Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze[/caption] W